To był dość intensywny rok, który upłynął głównie pod znakiem podróżowania – zarówno po Polsce, jak i po świecie (no… Europie ). Dlatego, że w poprzednich latach zajęci byliśmy remontowaniem mieszkania (co oprócz czasu, zabrało sporo pieniędzy), musieliśmy sobie odbić. Zaczęliśmy w lutym – pojechaliśmy na Podlasie. Jak dotarło do nas nowe auto, to już nie mogliśmy przestać szaleć ;). To było pod koniec maja. I się zaczęło… Znowu Podlasie, tym razem z dodatkiem Mazur, później Tatry, Beskidy. znowu Podlasie z dodatkiem Mazur (plus Litwa). No i czas na niemałą wyprawę wakacyjną, wzdłuż wybrzeża Bałtyku – Łotwa i Estonia. Dwa tygodnie dzikich plaż, pięknych widoków i bajecznych starówek. Dotarliśmy do granic Zatoki Fińskiej i wróciliśmy do domu (szkoda, że nie ma ruchu bezwizowego z Rosją, bo chętnie pojechalibyśmy dalej – do Sankt Petersburgu).
Wszystkie nasze podróże (małe i duże 🙂 ) odbyliśmy z naszym niegrzecznym i energicznym bulterierem. Po wakacjach (czyli w listopadzie :P), z okazji moich urodzin, zaliczyliśmy Mazury raz jeszcze (tym razem bez Podlasia, za to z Warmią), a na deser (czyli na Boże Narodzenie) dotarliśmy do Bieszczad ;).
Sporo tego było. Życzę sobie, żeby rok 2014 był pod tym względem jeszcze bardziej łaskawy. Marzy mi się Norwegia i Finlandia…
Pora wrócić na ziemię i zacząć pracować. A ten rok zapowiada się pod tym względem intensywnie, co mnie – o dziwo – cieszy :).
Teraz pora na fotograficzne podsumowanie: